Wracamy na pozycję lidera

Wracamy na pozycję lidera

Bardzo dobre spotkanie rozegraliśmy ostatniej niedzieli. Dzięki żelaznej taktyce, dobrej grze w destrukcji i szybkim atakom zdobyliśmy pewne 3 punkty i po tygodniu przerwy powróciliśmy na fotel lidera PLPS, ale wszystko po kolei.

Przystępując do meczu z Sabniami zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to łatwy mecz. Goście w tym sezonie grają w kratkę, a ambicje mają wysokie, zapowiadał się ciężki mecz walki.

Taktyka na to spotkanie polegała na spokojnym wyczekiwaniu na swojej połowie i kontrowaniu przeciwnika. Wywiązaliśmy się z tego w stu procentach. W pierwszej połowie Sabnie nie stworzyły sobie ani jednej klarownej sytuacji bramkowej. My z kolei kilka dogodnych sytuacji zmarnowaliśmy, jedyna bramka pierwszej połowy padła w kuriozalny sposób. Rooney będąc na naszej połowie wysokim dalekim podaniem w pole karne przeciwnika uruchomić chciał Ćwiare. Podanie było jednak zbyt mocne i zbyt wysokie, do piłki na piąty metr wyszedł już bramkarz, piłka wydawała się być stracona. Na nasze szczęście, a nieszczęście gości mokra piłka wyślizgnęła się z rękawic bramkarza i wpadła do bramki. Do przerwy kontrolowaliśmy spotkanie, wynik nie uległ zmianie.

Na drugą połowę wyszliśmy z takim samym nastawieniem jak i na pierwszą i ponownie taktyka sprawdzała się. Nie dość, że goście nie potrafili przebić się pod bramkę Skibka, a jak już się przebili Nasz zmarznięty bramkarz wszystko wyłapywał. Mieliśmy dwie chwilę zbytniego rozluźnienia. Pierwsza to gdy prowadziliśmy 3:0 po bramkach Ponia (petarda zza pola karnego) i strzale głową Ćwiary, pozwoliliśmy gościom na bramkę kontaktową. Bramkę, która nie powinna wpaść – obrońca Sabni przebiegł z piłką przy nodze pół boiska i strzałem z 18 merów nie dał szans zmarzniętemu Skibkowi – jak wspomniałem rozluźniliśmy się. Stracona bramka podrażniła trochę naszych graczy ofensywnych, już w następnej akcji strzelamy gola i ponownie odskakujemy na trzybramkowe prowadzenie. I ponownie przyszedł moment rozluźnienia, przeciwnicy zwietrzyli szansę, a my trochę się pogubiliśmy. Straciliśmy drugą bramkę, dwa razy bardzo dobrze interweniował Skibek, raz piłka odbiła się od słupka. Wszystko to w 5 minut. Na szczęście obudziliśmy się, zaczęliśmy znowu grać tak jak na początku spotkania. Na efekty nie trzeba było długo czekać, Ćwiara w końcówce spotkania skompletował hattricka a my odnosimy zwycięstwo po bardzo dobrym meczu. Wracamy na fotel lidera!

MTS Sokołów Podlaski – Sabnie (1:0) 5:2

Przemek Wrzosek x3, Łukasz Oleszczuk, Mariusz Supeł

Nasz skład:

Łukasz Arczewski, Jakub Fabijański, Łukasz Kołodziejczuk, Robert Księżak(capt.), Marek Leśko, Łukasz Oleszczuk, Paweł Skibniewski(gk), Mariusz Supeł, Kamil Rzemek, Kamil Wierzbicki, Przemysław Wrzosek

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości