Spokojny meczyk.

Spokojny meczyk.

MTS Sokołów - Tchórznica(3:0) 4:0

Bramki dla nas: Patryk Błoński x2, Łukasz Kołodziejczuk, Robert Księżak.

Graliśmy w składzie: Mariusz Murasicki(br), Patryk Błoński, Marcin Brzezik, Daniel Górski, Łukasz Kołodziejczuk, Robert Księżak(capt.), Marek Leśko, Ignacy Rozbicki, Eryk Rozbicki.

Temperatura: +-28ºC.

Widzów: +-20. (na kolegów z BG zawsze można liczyć ).

Wyszliśmy w składzie: Szkielu z musu na bramie, Igor i Łysy w obronie, Daniel z Kucharzem w drugiej linii i w napadzie Koza z Młodym.

Z brakami kadrowymi musieliśmy się uporać jeszcze przed meczem. Z różnych powodów zabrakło Skibka (wylosowaliśmy Szkiela na bramkę), Mrozika (Daniel godnie go zastępował) oraz Zwierza (którego Koza zastąpił bardzo dobrze, przy głośnym dopingu swoich kolegów – chroń mnie Jezu przed takimi kolegami xD ).

Zaczęliśmy spokojnie, aura i krótka ławka rezerwowych kazała nam rozgrywać piłkę spokojnie, krótkimi podaniami do nóżki. Pierwszą bramkę zdobyliśmy po wysokim presingu, Młody zaatakował obrońcę gości odbierając mu piłkę na wysokości pola karnego, dograł idealnie do Kozy, który stanął oko w oko z bramkarzem, strzał w lewy róg, gol. Druga bramka odbiór piłki przez Łysego, który pociągnął z nią przy nodze kilka metrów, zagrał do Młodego, który przyjął stojąc plecami do bramki, obracając się zgubił obrońcę gości i niepokojony przez nikogo nie dał szans bramkarzowi strzałem z linii pola karnego, 2:0. Przy trzeciej bramce kawał roboty znowu zrobił Młody, zaangażował w walkę dwóch zawodników gości po lewej stronie pola karnego, wypatrzył na 9metrze Kucharza, zagrał mu piłkę, przyjęcie i strzał w lewy róg bramki, bramkarz próbował interwencji, po jego ręku piłka wturlała się do bramki obijając po drodze słupek.

W drugiej połowie graliśmy podobnie jak w pierwszej, bez niepotrzebnego ciśnienia i parcia do przodu, a sytuacje tak jakby same się stwarzały. A mieliśmy ich co najmniej kilkanaście (kilkanaście resztą w pierwszej połowie było podobnie). Jedną z nich wykorzystał Koza, ustalając wynik meczu na 4:0.

Podsumowanie, zawodnicy z Tchórznicy grali ambitnie do końca, ale nie oszukujmy się zbyt wiele pracy Szkielu w tym meczu nie miał (naliczyłem 3 strzały w światło bramki). A my? Ze skrajności w skrajność, o ile tydzień temu w meczu z Dzierzbami podań było jak na lekarstwo (wszyscy się kiwali), tak w tym meczu było ich aż za dużo. Co prawda goście nam pozwalali swobodnie operować piłką w swoim polu karnym, ale wyglądało to tak jakbyśmy założyli się przed meczem kto będzie miał więcej asyst ;]

Za tydzień początek rundy rewanżowej, wyjazd do Repie na mecz z BTS Kobylany.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości