Rządzimy w Sokołowie!

Rządzimy w Sokołowie!

Derby dla MTSu!

MTS Sokołów - Sokołów I (2:0) 5:1

bramki dla MTS; Krzysztof Mielańczuk x3, Patryk Błoński, Kamil Rzemek.

nasz skład na mecz (na bogato:D ): Patryk Błoński, Marcin Brzezik, Tomasz Dobrzyński, Łukasz Kołodziejczuk, Robert Księżak(cpt.), Karol Mieczkowski, Krzysztof Mielańczuk, Bartosz Mróz, Mariusz Murasicki, Marek Leśko, Ignacy Rozbicki, Kamil Rzemek, Paweł Skibniewski(br.), Kamil Wierzbicki.

W piękne niedzielne popołudnie przybyli kibice byli światkami niezłego widowiska. Jak bywa w meczach derbowych, stawka to nie tylko 3 pkt dopisane w tabeli, to również prestiż na wiosce (lub mieście - jak kto woli). Nie inaczej było w tym spotkaniu.

Choć wyszliśmy w ofensywnym ustawieniu - tylko z dwójką obrońców - założenia były na "zero z tyłu", a z przodu zawsze coś wpadnie;]

Obydwie ekipy mecz zaczęły ostrożnie, badając przeciwnika pozycyjnymi atakami. MTS jednak ma coś z Husarii - gorącą w żyłach krew, spokojnej gry to my jednak nie lubimy :D

Po około kwadransie zaczęliśmy szybciej rozgrywać piłką, na efekty nie trzeba było długo czekać, podanie Mrozika i Zet z zimną krwią wykorzystuje nadarzającą się okazję 1:0. Po zdobyciu bramki wcale nie zamierzaliśmy murować bramki (mimo iż taktyka cały czas zakładała na grę "na zero z tyłu") - zaczęliśmy grać wyżej pressingiem. Na efekty takiej gry nie trzeba było długo czekać. Koza odbiera piłkę obrońcy 25 metrów przed bramką, nie atakowany przez nikogo z zimną krwią kończy 100% akcję - 2:0. Końcówka pierwszej połowy to ponowne szachowanie się jednej i drugiej drużyny w ataku pozycyjnym.

Po przerwie nastał okres wyraźnej przewagi zespołu gości. Sokołów I wszedł w drugą część spotkania z animuszem - sprawdzając umiejętności Skibka, który przy dwóch strzałach wykazał się niezłym refleksem, sparowany strzał z 20 metrów na słupek, czy z 10 metrów na rzut rożny. Po 10 minutach uporządkowaliśmy szyki i zaczęliśmy grać swoje. Choć bramkę strzeliliśmy z kontry, dalekie wybicie Skibka z pola karnego, Zet wygrywa pojedynek w powietrzu i mając przed sobą tylko bramkarza bez mrugnięcia okiem umieszcza piłkę w siatce. Trzy bramkowe prowadzenie ciut nas uśpiło, trochę nonszalancji w tyłach o po wrzutce na długi słupek goście strzelają gola kontaktowego. Ci kibice przyjezdnych, którzy mieli nadzieję, że losy meczu się jeszcze odwrócą rozczarowali się już chwilę później. Debiutujący w barwach MTSu Rzemek odebrał piłkę na swojej połowie i prawym skrzydłem popędził na bramkę przeciwnika, mimo asysty dwóch wracających się obrońców zdołał celnie uderzyć po długim słupku, ponownie wyszliśmy na trzy-bramkowe prowadzenie. Ostatnia bramka, to akcja po lewej stronie Brzezik zagrał prostopadłą piłkę wzdłuż linii autowej, Zet przyjęciem piłki zgubił jednego obrońce, drugiego minął zwodem i z zimną krwią wykończył akcję, kompletując przy tym hat-tricka! Brzezio tą asystą zrehabilitował się trochę za wcześniejsze odpuszczenie krycia:P przy bramce dla gości.

Gra wyglądała przyzwoicie, skuteczność w dwóch ostatnich meczach na o wiele lepszym współczynniku niż na jesieni - gdzie to było naszą największą bolączką. Gra w obronie bez głupich strat, jak choćby tydzień temu z Dzierzbami. A kibice MTSu nie musieli obgryzać z emocji paznokci, które dopiero co odrastają po zeszło-tygodniowym horrorze;]

Trzymajcie za nas kciuki w następnych meczach! :]

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości